Osobiście nie odbieram życia, jako nieustającej zabawy, bo nic nie wskazuje na to, że większości jest dane wieść tu egzystencję wypełnioną samymi przyjemnościami, aczkolwiek mam przekonanie, iż taka opcja była w pewnym okresie nam, jako rodzajowi ludzkiemu, naturalnie przypisana, skoro wypełnia sferę marzeń, jako niedościgły cel, i jest powodem nieustannego mozolenia się, by w rezultacie próbować uzyskać jak największy komfort egzystencjalny.
Lecz to, czego przeważająca większość ludzkiej rasy, mimo całego swego mozołu i wysiłku, w ciągu tej egzystencji doświadcza, jest w moim odczuciu namacalnym dowodem na prawdę objawioną, że materialna sfera życia, jest stanem przejściowym, i że jesteśmy tu tylko na chwilę, i jest to chwila próby, ze skutkiem, w świecie, który jest następnym, do którego zdąża każdy, gdy opuści już swoją cielesną powłokę.
Skupianie się na tym, co ciągle jest piękne, i może wzbudzać radość, polepszać nastrój, nawet tylko chwilowo,
jest dla mnie jednym ze sposobów na uodparnianie się, i oddzielanie od wszystkich tych rzeczy i spraw, które zasmucają, a nie mam możliwości ich zmiany.
W moim odczuciu, wyobraźnia i kreacja, to zdolności, które jak wierzę, są darem od Stwórcy, i umożliwiają czynienie pozytywnych zmian, które nawet jeśli nie mają większego zasięgu i mocy do zmieniania świata wokół, w sposób rzeczywisty, to jednak w jakimś zakresie, potrafią czynić lżejszą, tę indywidualną, podróż w czasie zwaną życiem .
zdjęcia: Moje róże urodzinowe.