Obraz z pieskiem i inne przyjemności. / My painting with a dog and other pleasures.

Kilka dni temu odwiedziłam moją przyjaciółkę, aby podarować jej prezent:

obraz psa, który obiecałam namalować dla niej jakiś czas temu i w końcu udało mi się ukończyć projekt. Obraz bardzo spodobał się mojej przyjaciółce i jej córce, z czego bardzo się cieszę. 🙂

Tego samego dnia wybrałam się na kolejne spotkanie, na które zostałam zaproszona przez twórczynię i projektantkę butiku Li Parie, gdzie miałam okazję spędzić czas w miłym towarzystwie, mogłam również zakupić biustonosz, w oryginalnym koralowym kolorze.

To już mój drugi biustonosz z butiku Li Parie, który mam nadzieję będzie nosił się równie komfortowo jak ten pierwszy i pomimo tego, że pierwszy noszę już kilka lat, to nadal wygląda jak nowy!

Wczoraj upolowałam w Wojas ciekawe baleriny w kolorze ciemnej wiśni, które pasują do moich koronkowych rajstop, które nabyłam jakiś czas temu do bordowych botków. Będą się też dobrze komponować z moją bordową spódnicą.

To jeszcze nie koniec przyjemności. 🙂

Córka odstąpiła mi swoje blado róźowe baleriny, całkiem nowe, na nią są trochę za małe, a na mnie dobrze pasują, już wczoraj przetestowałam je idąc na miasto.

Ukoronowaniem przyjemności tygodnia, była wizyta w Mood Scent Bar, gdzie odkryłam kilka nowych, intrygujących zapachów, dzięki mojej córce, która ma zupełnie inny gust niż ja, czym wzajemnie się uzupełniamy i zaskakujemy. 🙂
Mood Scent Bar, to kolejne, po Tiger and Bear miejsce w mieście, które z przyjemnością odwiedzam, gdy tylko mam okazję, aby zanurzyć się w świecie niezwykłych zapachów, które działają na mnie jak kolory, pobudzając twórczą wyobraźnię.

A few days ago I was visiting my friend to give her a gift: a painting of a dog that I had promised to paint for her some time ago, and I finally managed to complete the project. My friend and her doughter like the painting so much, and I am so happy about it. 🙂
On the same day, I went to another meeting. I was invited by the creator and designer of the Li Parie boutique, where, I had an opportunity to spend a time in very pleasant company, I also could buy a bra, with original coral colour.

This is my second bra from the Li Parie boutique, which I hope will wear as comfortable as the first one, and despite the fact that I’ve been wearing the first bra for several years, it still looks like a new one!
 

Yesterday I spoted some interesting dark cherry-coloured ballerinas at Wojas, which will match my maroon lace tights I bought some time ago for my maroon boots. They will also go well with my maroon skirt.

The pleasure doesn’t end there. 🙂

My daughter ceded me her pale pink ballerinas, brand new, for her they are a bit too small, and for me they fit well. I already tested them yesterday going out on the town.

The culmination of the week’s pleasures, was a visit to the Mood Scent Bar, where I discovered some intriguing new scents, thanks to my daughter, who has very different tastes to me, which we complement and surprise each other with.
Mood Scent Bar, is another place in the city, after Tiger and Bear, that I enjoy visiting whenever I have the opportunity to immerse myself in a world of unusual scents that act on me like colours, stimulating the creative imagination.